Like!

poniedziałek, 19 października 2015

Iga Kołodziejczak <3
Od dawna chodziła mi po głowie ta sesja. Oczywiście od początku wiedziałam, że Isia będzie tu najodpowiedniejszą modelką (= zdolną do mega poświęcenia) <3 Miałam więc pomysł, modelkę, znalazłam też miejsce (opuszczony domek nieopodal), niezastąpioną pomoc - Werkę <3 Ze zdobyciem kilku delikatnych i puszystych ciem także nie było większego problemu. (Ćmy są prawdziwe, ale żadna nie ucierpiała podczas sesji. Już od dawna spały...). 
Dzień był zimny, dom ciemny i straszny. Podłoga skrzypiała przy każdym kroku. Chmury kurzu wznosiły się, kiedy dotykałyśmy czegokolwiek i powoli opadały, osadzając się na naszych włosach. Z czarnych kątów niekiedy wypełzały większe i mniejsze kreatury. Chwilami rozdzielałyśmy się i po prostu patrzyłyśmy. Otaczające nas przedmioty, naznaczone czasem i samotnością przyprawiały o ciarki. W jednej z szuflad czekały na nas list i sztuczny kwiat. Poszukiwałyśmy wciąż światła, które przychylnie wpadało przez potłuczone okna. Ćmy nie chciały usiedzieć w miejscu, mimo, że ich malutkie nóżki już dawno temu zastygły w bezruchu. Wiatr wciąż smagał nas po twarzach. A Igę nie tylko po twarzy. Jak zwykle zmarzła...
















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz